Radioamator i Krótkofalowiec 1972/10

   Wiele kłopotu przy konstruowaniu wzmacniaczy m.cz., radioodbiorników, magnetofonów itp. sprawiają mniej doświadczonym radioamatorom szkodliwe sprzężenia indukcyjne występujące pomiędzy niewłaściwie rozmieszczonymi transformatorami, dławikami, silnikami lub innymi elementami wytwarzającymi wokół siebie rozproszone pole magnetyczne.
   Planując rozmieszczenie tych podzespołów na płycie montażowej, radioamatorzy kierują się ogólnymi zasadami wzajemnego sytuowania elementów indukcyjnych, opisywanymi w literaturze fachowej a polegającymi głównie na maksymalnym oddaleniu tych elementów od siebie i prostopadłym ustawieniu rdzeni transformatorów dławików, cewek itp. względem siebie. Ekranowanie magnetyczne tych elementów raczej nie wchodzi w rachubę ze względu na trudność realizacji i małą skuteczność.
   Po zmontowaniu i uruchomieniu urządzenia często okazuje się, że teoretyczne kalkulacje niezupełnie sprawdzają się w praktyce i usytuowanie niektórych podzespołów wymaga korekcji, gdyż mimo zachowania wszelkich prawideł rozmieszczenia elementów indukcyjnych, występuje przykry przydźwięk sieciowy. Przesada w oddalaniu elementów indukcyjnych od siebie może być również powodem zakłóceń indukowanych w zbyt długich przewodach łączących, a poza tym prowadzi do zbędnego zwiększenia gabarytów urządzenia. Ponieważ o wzajemnym oddziaływaniu elementów indukcyjnych na siebie decyduje nie jeden, lecz cały zespół czynników równocześnie, optymalne usytuowanie tych elementów na chassis uzyskujemy dopiero po wielu próbach i przeróbkach montażu.
   Wszystkich tych pracochłonnych i nierzadko psujących ostateczny efekt poprawek można uniknąć stosując opisaną w dalszym ciągu artykułu metodę akustycznego sytuowania elementów indukcyjnych względem siebie. Polega ona na zasilaniu jednego z tych podzespołów np. transformatora, w trakcie projektowania schematu montażowego, napięciem o częstotliwości akustycznej i odsłuchu sygnału m.cz. ewentualnie indukowanego w uzwojeniu sąsiadującego z nim innego podzespołu, np. dławika. Metodę tę ilustruje rys. 1 przedstawiający schematycznie układ elektryczny najczęściej stosowany przez konstruktorów przy rozwiązywaniu problemu wzajemnego usytuowania transformatora zasilającego (sieciowego) i transformatora wyjściowego (głośnikowego).


Rys.1. Schemat jednego z układów odsłuchowych przy ustalaniu wzajemnego ustawienia transformatora sieciowego i głośnikowego

   Obydwa transformatory ustawiamy prowizorycznie na chassis. Po zabezpieczeniu końcówek uzwojeń wtórnych (anodowego i żarzenia) transformatora sieciowego przed przypadkowym zwarciem lub możliwością porażenia, przyłączamy pierwotne (tj. sieciowe) uzwojenie tego transformatora, za pośrednictwem izolowanego przewodu dwużyłowego, do gniazda sieciowego. Do wtórnego (niskooporowego) uzwojenia transformatora wyjściowego (głośnikowego) przyłączamy głośnik dobrze odtwarzający niskie tony (w obudowie lub na ekranie!), najlepiej ten, który ma pracować w danym urządzeniu.
   Zmieniając odległość między obu transformatorami oraz kąt wzajemnego ustawienia rdzeni, dążymy do uzyskania zaniku słyszalnego w głośniku tonu o częstotliwości 50Hz. Takie usytuowanie transformatorów, przy którym mimo zachowania niewielkiej odległości pomiędzy nimi, w głośniku panuje całkowita cisza, jest ustawieniem optymalnym, które zaznaczamy obrysowując kontury obu transformatorów bezpośrednio na chassis lub na podłożonym papierze. Zamiast głośnika możemy użyć do odsłuchu indukowanego w transformatorze wyjściowym przydźwięku sieciowego słuchawek radiowych - włączonych do pierwotnego (wysokooporowego) uzwojenia transformatora. Mając jednak na uwadze fakt, że przeciętne słuchawki nie odtwarzają dobrze niskich tonów i w przypadku zasilania transformatora sieciowego prądem o częstotliwości 50Hz, sprawdzian taki może się okazać zawodny.
   Transformator sieciowy możemy również zasilać sygnałem o częstotliwości większej niż 50Hz, uzyskiwanym z dowolnego generatora akustycznego o wystarczająco dużej mocy. Jako generatora można z powodzeniem użyć w tym celu jakikolwiek wzmacniacz m.cz. (np. z radioodbiornika) wprowadzając do niego dodatnie sprzężenie zwrotne o odpowiedniej charakterystyce częstotliwościowej.
   Odsłuch sygnału indukowanego w podzespole sąsiadującym z elementem zasilanym można przeprowadzać także za pośrednictwem wzmacniacza m.cz., np. szukacza sygnałów (signal-tracera), przy czym, w tym przypadku, szczególnie przydatne są wzmacniacze tranzystorowe niewrażliwe na zewnętrzne pola zakłócające. Do wejścia wzmacniacza należy przyłączyć uzwojenia niskooporowe krótkimi, względnie ekranowanymi przewodami.
   Opisaną metodę można stosować dla wzajemnego sytuowania dławików w filtrach prostowników względem transformatora sieciowego, dwu transformatorów wyjściowych we wzmacniaczach dwukanałowych (np. stereofonicznych) względem siebie, transformatorów, dławików i głowic odtwarzających lub uniwersalnych względem silnika w magnetofonach i gramofonach.
   Warunkiem powodzenia opisanej metody jest zasada, aby moc sygnału m.cz. doprowadzonego do uzwojenia jednego z elementów indukcyjnych była w przybliżeniu równa mocy prądu zmiennego przepływającego w uzwojeniach tego elementu podczas normalnej pracy projektowanego urządzenia, zaś przy odsłuchu sygnału indukowanego w sąsiednich podzespołach indukcyjnych - istotne jest właściwe dopasowanie głośnika lub słuchawek do impedancji badanego uzwojenia.